Syriusz tatusiem...

Hmm... Nie wiem czy dojrzalszy, ale on już miał tą swoją drugą połówkę. Znał ją odkąd skończył 11 lat i, obojętnie w której klasie tak naprawdę się zakochał, gdzieś tak przez 10 lat żył ze świadomością, że Lily mu się szalenie podoba i on ją chce. A Łapa? Według opisu Rowling nie wydaje się, żeby przeżył w Hogwarcie TAK SILNE UCZUCIE jak jego przyjaciel. A nawet jeśli to czemu nie byliby razem? Jej musiałoby się coś stać, a Łapa by się wcale tak łatwo nie pozbierał... Inaczej też traaktowałby Harry'ego, zupełnie inaczej. Być może był to błąd Jo, że nam czegoś takiego nie opisała, a być może to było... Ale tak jak jest teraz, to wychodzi na to, że Łapa nie miał kiedy dojrzeć do prawdziwej miłości. Wydaje mi się, że gdyby takową spotkał jeszcze przed zdradą Petera, to i tak byłby niezmiernie zdziwiony tym, co się z nim dzieje. Rozumiecie mnie? że James żył w jakiejś tam świadomości, że ma obok siebie Tę dziewczynę, a Łapa tego nie miał...

Chyba rozumien... Dobrze to napisałaś Smile

I faktycznie gdyby była jakaś PRAWDZIWA MIŁOŚĆ ŁAPY to Rowling nie mogłaby jej ot tak pominąć... To zbyt istotna sprawa żeby ją zignorować...

Zdecydowanie. A pamiętacie jak Remus się wypowiadał? James szalał za Lilką od pierwszej klasy... SZALAŁ! A Syriusz się zaśmiał i przytaknął. Chyba żaden z nich w takiej chwili nie pominąłby miłości Łapy gdyby była...

wiecie co... to rozmowa jest komiczna xD xD

No wiesz ty co! I to fanka Łapy się odezwała Razz

My tu o życiu uczuciowym tego osobnika rozprawiamy, nie komizujemy nic Razz

Hehe, po to forum, co nie? Wink

Co do tego co wcześniej napisałaś... moze była tylko np, ta dziewczyna bardzo Łapę zraniła i padła taka niepisana umowa żeby o niej więcej niewspominać?

Wątpię. Naprawdę wątpię. Wtedy sama z siebie rodziłaby się w nim jakaś tam zazdrość do udanego związku Lily i Jamesa i w ogóle... Nie, myślę, że po prostu nic tak przełomowego nie zdążyło go spotkać w życiu.

Nic nie zdążyło go spotkać przed zdradą Petera i zamknięciem w Azkabanie... Sad

Zastanawiam się w takim razie.... Wychodzi na to, że w zasadzie to pozatym, ze Łapę wsadzili niesłudznie do Azkabanu, pozbawili dobrego imienia, przyjaciół, kontaktu z chrześniakiem, to jeszcze on nigdy się tak PRAWDZIWIE niezakochał... No bo w szkole nie, później azkaban a później tułaczka i siedzenie w kwaterze główne... Nie miał czasy ani sposobności na prawdziwy związek i uczucie... Smutne to...

No cholernie smutne.... Jo powiedziala, że musiała kogoś uśmiercić. Ale czemu Łapę? Ja nikomu nie życzyłabym źle z tamtych fajnych postaci, ale... No nie wiem, nie chciałabym rzucać tutaj nazwiskami jakie mogłyby zginąć zamiast niego. Jednak swoje myślę...

Bo Łapę to chyba wszyscy polubili. Przywiazali się do niego i to nie dość że był to świetny gościui źródło wiedzy na temat Huncwotów, to jeszcze ta postać była bliska Harremu. A zresztą zawsze ginie ten kto niepowinien!

Zapewne gdyby zginął wtedy ktoś inny, to byśmy rozpaczali za tamtą postacią... No, ale spójrzmy inaczej. Przecież bez Łapy to po walce z Voldim dla Harry'ego nie ma praktycznie żadnej przyszłości! Niby będzie pełnoletni itd.... Ale JA tego W OGOLE nie widzę.

Ja coś czuję ze on wykorkuje ale dobra, nie będę dzikich teorii wywlekać na wierzch z otchłani mego umysłu! Ale jedno jest pewne: jeśli Harry przeżyje to pomijając Dursleyów (chyba ze zginą w napadzie śmierciożerców) i rodzine Rona to niewiele osób bliskich mu zostanie...A tak w zasadzie to juz nie ma nikogo bliskiego poza Ronem i Hermioną ale to i tak nie jest TO. No i Harry jest straszną ciapą jak na mój gust.

Ron i Hermiona powiadasz... A ja już przecież napisałam kiedyś, że ta dwójka to zajmie się sobą. Jak ktoś ma Harry'emu zostać to tylko Ginny. Ale ja też myślę, że Harry będzie dead.

zabawne... coraz więcej osób ma takie przypuszczenia... Ale to jest temat o Syriuszu! To ja myszę panienkę do porządku doprowadzać? Razz

Heheś weź hasłem rzuć Razz

Tato... Jestem w ciąży...