You're funny, daddy!

Co tu wiele pisać... James był super kolesiem i młodym ojcem. Zapewne gdyby Voldzio się nie zjawił, to Harry miałby wspaniałe dzieciństwo... Mieć takiego tatka to dopiero sprawa!
Co byśmy mogli robić w tym temacie? Pisać o swoich ojcach (jacykolwiek oni nie są). Wiecie, jakieś zabawne sytuacje, wpadki, teksty...
No a także możecie się wypowiadać co zrobiłby tatuś James, gdyby... gdyby na przykład dostał sowę, że jego syna przyłapano na paleniu papierosów. Albo jakby zareagował na wieść, że jego żona urodzi bliźniaki, podczas gdy pierwszy syn jest diabłem wcielonym? No, te i inne tego typu rzeczy. Wink

Wiadomo o co loto Very Happy

Hmm.. gdyby Voldzio nie zrobił tego co zrobił... no cóż Harry miał by fajnie... wydaje mi sie, że James byłby dobrym ojcem a do tego jeszcze chrzestny Harry'ego - Syriusz to już wogółe. Ogółem stwierdzam, że James pomipotego jak sie w szkole zachowywał nadawałby się na super tatusia=)

O tak! A zauważyłaś Mycha skąd wzięłam nazwę na ten temat? Powinnaś wiedzieć ;] Kurczę... Gdyby nie Voldzio to byłoby czego zazdrościć Harry'emu... Ojciec nigdy by nie zdradził matki, jakby matka zdradziła ojca to Skiti by ją zabiła..., chrzestny kupowałby mu wuchtę prezentów, w końcu jego ulubieniec... a chrzesna? Wiemy kto nią był?

Czyżby Eminem?=]

Wyobrażasz to sobie Boże Narodzenie... Harry, James i Syriusz razem się bawii odpakowują prezenty... ah...

Ależ oczywiście, że Eminem =] Swoją drogą super ta piosenka Wink

Ta... Boże narodzenie... A urodzinki Harry'ego? Syriusz podpala świeczki, James podnosi Harry'ego, a Harry... ładuje małą nóżkę w tort Very Happy

A potem Syriusz daje mu prezent i odpala Fajerwerki Doktora Filibustera, ku wielkiej uciesze chłopca... A James, ach... Uśmiech od ucha do ucha i patrzy na swojego malucha... RAJCIU!

A wakacje?! Ktoś idzie przez plaże i patrzy a tam mały jak się okazuje Harry lata a za nim dwóch dorosłych mężczyzn zachowujących sięjak dzieci. A potem wchodzą razem do morza i sie pluskają...

Musieliby wtedy słodko wyglądać=)

twa wielkie dzieciaki nium i jeden mały... pozatym czy wy naprawde mytślicie, że James by odpuścił Lilce po jednym dziecku? Wink

No fakt... Harry był by kochanym starszym braciszkiem swojej małej siostrzczki lub małego braciszka=]

No, ale ja myślę, że James dałby trochę Lily odetchnąć... =] tak z dwa latka mógłby... przynajmniej by sobie poużywał ]:-> te, a może w momencie, gdy Voldzio i ch zabił, Lily znów była w ciąży? Tylko nikt nic Harry'emu nie powiedział? (jak zwykle zresztą) To jest normalnie sprawa do przemyślenia... =)

Nie no... masz rację... bo przecież po co mówić Harry'emu że gdyby nie Voldzio Harry miałby rodzeństwo (od kiedy Voldzio dokonuje aborcji=])... Po co mu to mówić...

Właśnie, po co... Po co ma go jeszcze bardziej znienawidzieć, nie? Zresztą... Po co Harry'emu cokolwiek mówić?

No własnie przecież Harremu się nic nie mówi...

W ogóle... Po co też mu opowiadać o rodzicach w czasach szkolnych, nie? Co z tego, że McG. rzekomo pamięta każdy wybryk Huncwotów, bo skaranie boskie z nimi było... W końcu jeszcze by Harry'emu się zachciało takich rzeczy! Zresztą... Teraz trudne czasy mają, po co zaprzątać dzieciakowi głowę takimi informacjami? Teraz powinien się przygotowywać do walki z Voldim, a nie wspominać dzieje. I co z tego, że może zginąć nic nie wiedząc o swoich rodzicach... Przecież po śmierci i tak się spotkają :/

W 100% masz rację... ale i tak zrobili coś cego można się było nie spodziewać... a własciwie jeden jedyny Hagrid powiedział coś o przeszłości... No ale już np. o tym, że Syriusz jest jego chrestynm sam sięm usiał dowiedziec