Co by było gdyby...

Heheś

A teraz trochę poważniejsze pytanie: Uwaga. Co by było gdyby Lily z Jamesem wpadli? (tak mi się pomyślało od tatusiowego tematu:P)

A to oni nie wpadli naprawdę? Wink

Heheś

NIe:P to wszyyyyyyystko było w pełni zaplanowanie co do dnia:P zartuje rzecz jasna. Mam na myśli, wpadli duzo wcześniej niż mogli przypyszczać (widać tata Jamesa też nie był zbyt skory do tych rozmów, a ż nie było wujka pokroju Syriusza to niestety... Razz

)

Hmm... Gdyby wpadli... Hmmm... Hmm, hmm... E tam, nic wielkiego. Po prostu szybciej by się hajtali, a nie czekali do roku po skończeniu Hogwartu. No i jeszcze raczej nie zdążyliby się narazić 3 razy Voldkowi i wyjść z teo cało... Innymi słowy: pożyliby dłużej może nie tyle ogólem, co z synem.

Zawsze jakieś pozytywnej strony trzeba szukać. teraz Ty gdybaj:P

Co by było, gdyby Lily była pustą panienką, ale James mimo to by ją kochał?

To Huncwoci wściekaliby się jak nie wiem co, bo niemogliby patrzeć jak ich kumpel się marnuje na taką... I irytowałoby ich jej toważystko ( w końcu kto by wytrzymał z taką pustą laską na dłuższą mete?) No i stwierdzam, ze James by też długo niepociągnął przy niej... Czarna wizja. A jak Ty myślisz?

Ja nie myśle, już dość się namyślałam gdy ty tylko gdybałaś Razz

Co by było gdyby James zamieniał się w króliczka? (nie pytaj się co mnie tak głupio naszło...)

Hahahahhaha! Teraz to Ty mnie wykończysz! Padam normalnie! Hmm.... hehe... spoko już się uspokajam... ufff... hihihihiś..... dobra. To by go Remus w czasie pełni zjadł Razz

A Łapa niedałby mu żyć! Juz widzę jak po przemianie pierwszej leży na plecach w pokoju życzeń i nie może się opanować bo tak się smieje! I już ma pewno niebyłoby zadnego Rogasia ani nic w tym styly tylko... Kicek?

Radarek? Ogonek? Szarak? Uszko? Polnyzapierdalać? Trusia? Playboy??? Wink

HAHAHAHAH!!! Znów padam! Teraz ja gdybam! A co!
Co by było gdyby James nieskumplował się z Syriuszem? Ja już widze sporo możliwości ale Ty pierwsza:P

Skumplowałby się bardziej z Remim? Razz

Ja nie wiem, potrzebuję rozpędu... Zacznij ty i wtedy se wszystko obcykam Very Happy

Potrzebujesz rozpędu powiadasz... No to spoko zaczynam:
a) Nie miałby dodatkowego bodźca do psocenia, innymi słowy ta mieszamka wybuchowa o której mówiłyśmy że twożyli ją James i Łapa poprostu by się niewymieszała i byłoby zdecydowanie mniej psot, dowcipów itp.
b) Nie wiadomo czy wypaliłby pomysł z animagią która miała pomagać Remusowi, w końcu jeden jeleń i szczur nieopanowaliby prawdopodobnie wilkołaka.
c) jeśli chodzi o perspektywę ze strony Łapy (wiem ze trochę zbaczam z tematu ale proszę o wybaczenie bo nie chcę z tym samym gdybaniem u Syriusza wyskakiwać) no to łapa musiałby siedzieć ciągle ze swoją pokręconą rodziną i być moze wymysili by na nim coś czarnomagicznego (chociaż wątpię zeby Łapa tak łatwo dał sobie zmienić przekonania... a właśnie! żebym nieazapomniała przypomnij mi żeby w temacie o Syriuszy pogadać o tym czy on od początku miał takie poglądy na czarną magię, czystość krwi i te sprawy jak ma w klasie 7 czy moze wyniósł troochę złych przeświadczeń z domu, ale pobyt w Gryffindorze otworzył mu oczy albo przynajmniej upewnił go w tym że jego rodzina stoi nie po tej stronie co trzeba?)

No to mam nadzieję ze już wpadłaś w rytm i będziesz kontynuowała Smile

Nie wiem, nie wiem... Może nie miałby kto tak Jamesa "zaganiać" do tej "roboty" przy Evans i pewnie zasada "Bez ryzyka nie ma zabawy" zgasłaby bezpowrotnie

to teraz gdybaj ty:P